Hogwart

Bellatriks Lestrange

JogoBella wparadowała do swojej komnaty z uśmiechem na twarzy. Wreszcie była w swoim żywiole. Właśnie dała szlaban jakiejś uczennicy, a w dodatku zdobyła swój ulubiony 'plsticmagazine. ściskała go mocno w ręku. Usiadła w wielkim żółtym fotelu, nałożyła swoje oczojebne okulary i otworzyła czasopismo.
-Że też to dziewuszysko dało się nabrać na to, że to Waldemar.- rechotała wzdychając do Edwarda, najprzystojniejszego wampira, ulubieńca nastolatek.
<ahahahha>

Barbastella Barbastellus

Tymczasem Stella przechadzała się korytarzem, gdy nagle usłyszała rechot Bellatriks. Zajrzała do komnaty.
"A więc to tak?!"pomyślała rozzłoszczona"wredna plastikowa podróbko jogurtów Jogobelli...jeszcze Ci go odbiore, zobaczysz!"

Malina Baude

-CZEGO PODŁUCHUJESZ.!-ryknęła Malina pojawiając się nagle za Barbastellą.

Barbastella Barbastellus

Zdezorientowana Stella spojrzała na Malinę, jąkając się powiedziała:
-Nie, wcale nie podsłuchiwałam, po prostu przyszłam, bo..ee...dostałam szlaban i tak się waham, wejść czy nie wejść...?

Malina Baude

Malina przyjrzała się Barbastelli podejrzliwie.
-na szlaban bez kosza bananów w czekoladzie.?

Bellatriks Lestrange

Usłyszawszy hałasy Bellatriks wystawiła głowę przez ścianę.
-Serwus Malina! Co jest?-rzuciła do różowego poltergeistra. Nagle spostrzegła znienawidzoną uczennice i obrzuciła ją złowieszczym spojrzeniem.

Barbastella Barbastellus

Barbastella uśmiechneła sie uroczo machając rączką w stronę Belli
-Dzień doberek, psze pani, przyszłam w sprawie szlabanu...co prawda nie mam bananów, ale mam to-powiedziała, wyciągajac zza pazuchy koszyk pomarańczy

Malina Baude

-o dzięki.-Malina zgarnęła koszyk, przybiła piątkę Belli na przywitanie i wleciała do Salonów zostawiając Barbastellę I Bellę w napiętej atmosferze.

Bellatriks Lestrange

JogoBella zostawiła Stellę i wciągnęła głowę z powrotem do pokoju. Spojrzała na pomarańcze z odrazą i wrzuciła je do kominka. Była strasznie ciekawa co się stanie. To co się wydarzyła przerosło jej najśmielsze oczekiwania. Pomarańcze zaczęły wybucha i zamieniać się w krwiożercze smoki ziejące pestkami pomarańczy.
-Cool.-zawołała z szaleństwem w oczach.

Malina Baude

-co Ty odwalasz.! miałam zamiar to zjeść.!-wrzasnęła Malina